sobota, 30 czerwca 2018

Radzyń oraz Pojezierze Sławskie

Człowiek czasami musi odpocząć i zregenerować siły - a jakoby z postępem ciąży ich coraz bardziej brak - wybieramy szlaki na nieco płaskich terenach.

Jedziemy do Radzynia - wybieramy Apartamenty Yacht - ulokowane tuż pod lasem - więc cisza i spokój gwarantowana. Dodatkowo - tuż obok znajdują się szlaki piesze i ścieżki edukacyjne.



chwila zamysłu :)







Relaks w hamaku - chłopaki spokojne - a to bardzo rzadki widok :)








zabawy w piasku



Zdobywamy Wieżę Joannę :)





















tuż obok jest siłownia zewnętrzna - Jędrek koniecznie musi sobie poćwiczyć!






tablice edukacyjne dla dzieci






Pływamy po jeziorze






Idziemy na leśną wyprawę :) na której gubimy się w lesie (jak się okazuje - idziemy szlakiem, który został usunięty i w pewnym momencie ginie w lesie), a Jędrek ma okazję pierwszy raz przejechać się stopem - niech żyje przygoda! :) Grzybów brak - ale jest super!











Dzięki GPS wychodzimy z lasu i lądujemy w Kuźnicy ;)



Miły Pan z Nowej Soli zawozi nas do Sławy :) drobne zakupy - i idziemy pieszo do naszego ośrodka :)





idziemy oczywiście szlakiem - infrastruktura pozostawia wiele do życzenia (szlaki obdrapane, czasem giną gdzieś, by potem pojawić się na nowo!).





na naszej trasie znajduje się plac zabaw - mimo bolących nóg i chwilowego buntu - czas na zabawę zawsze się znajdzie!



pod wieczór - organizujemy tacie urodzinową zabawę w podchody :)



na koniec - upajamy się zachodem słońca :)





warto przeczytać!












piątek, 29 czerwca 2018

Szlakiem wrocławskich krasnali - część I

....bo wizyta u lekarza nie zawsze musi kojarzyć się źle - a dlaczego?

1. bo jedziemy pociągiem?
2. bo jemy śniadanie z widokiem na tramwaje i pociągi?
3. bo idziemy szlakiem wrocławskich krasnali?

Właśnie dlatego!

Nasze pierwsze kroki szlakiem wrocławskich krasnali, przyznam szczerze, były dość chaotyczne. Bez mapy i na pamięć - kojarząc gdzie mogą się znajdować  te małe istotki,

Dopiero dzięki błogosławieństwu IT, dowiadujemy się, że istnieje coś takiego jak mapa (i to nie jedna) z zaznaczonymi wszystkimi ( o ile to możliwe) krasnalami. Wybieramy opcję 100 w okolicach Wrocławskiego Rynku. Zadanie nie jest łatwe, bo mapa choć przyjazna dzieciom, i tak nie zawiera wszystkich skrzatów :).

Nasza trasa przebiega głównie w pobliżu Rynku, UW, PKP - robimy sobie pętelkę i wracamy do domu :)

Krótka relacja - jak zawsze niżej.



Tutaj Jędrek rozwalił sobie głowę o ostrą krawędź tablicy (?) ogłoszeń / repertuaru/.



























trochę się zmęczył :)





dwa krasnale :)